Zdjęcie dodane przez cottonbro studio
Masz dość niezręcznych pogawędek na imprezach? Nie przejmuj się, ChatGPT pomoże ci przełamać lody! Dostarczy frapujące opowieści i błyskotliwe anegdoty. Zaprosiłeś dziewczynę na kolację, ale jesteś okropnym kucharzem? Bez obaw, oddany asystent ocali twój wieczór, pomagając przygotować pyszne posiłki w mgnieniu oka. Wystarczy, że powiesz mu, jakie składniki masz pod ręką, a on zajmie się resztą. Koniec z przypalonymi tostami lub rozmiękłym makaronem! A może chcesz zaimponować szefowi umiejętnościami kodowania? Chat GPT będzie twoją tajną bronią. Przetłumaczy JavaScript na Python w kilka sekund, a ty zabłyśniesz jako geniusz programista. Co więcej, pomoże ci nawet naprawić kod i zaproponuje, jak można go udoskonalić.
Asystent programowania oparty na sztucznej inteligencji pomoże też w nauce dowolnego języka – od hiszpańskiego po mandaryński, zaplanuje posty na tydzień dla social mediów i zaproponuje treści reklam, a nawet zostanie twoim osobistym terapeutą. Tak działa zasilana Chat GPT-4 aplikacja na telefon, dostępna od zeszłego tygodnia w Polsce dla użytkowników iOS, która – jak obiecują twórcy – wkrótce ma być także dostępna na urządzeniach z Androidem. Program jest intuicyjny w obsłudze i łatwy – w przypadku braku weny wystarczy skorzystać z jednego z kilkudziesięciu gotowych tematów w zakładce „podpowiedzi”. A to wszystko za niespełna 200 zł za rok.
Działaniom OpenAI, twórców bota, przygląda się konkurencja. Gigant e-commerce Amazon nie zadowala się jednak graniem drugich skrzypiec i pracuje nad ulepszoną wersją Alexy, narzędzia znanego dotąd m.in. z odpowiadania na pytania, odtwarzania muzyki i sterowania inteligentnymi urządzeniami domowymi. Jak powiedział Dave Limp, starszy wiceprezes ds. urządzeń i usług w Amazonie, w wywiadzie dla CNN: – Używamy wszystkich form sztucznej inteligencji od dłuższego czasu, ale teraz, gdy widzimy pojawienie się generatywnej sztucznej inteligencji, możemy przyspieszyć tę wizję jeszcze szybciej. Nie skończyliśmy i nie skończymy, dopóki Alexa nie będzie tak dobra lub lepsza niż komputer ze Star Treka. [...] Musi wiedzieć wszystko. Musi być prawdziwym źródłem wiedzy o wszystkim. Dla wielu pasjonatów nowych technologii wieści te brzmią wspaniale. Ale jest też druga strona medalu: ingerencja w życie prywatne i zawodowe AI zaczyna społeczeństwo dosłownie przerażać.
Zawodowa apokalipsa: Czy czeka nas atak „robotów”?
Świadczą o tym dane z przeprowadzonego niedawno raportu Ipsos, wykonanego dla Reutersa. Okazuje się, że aż 61 proc. Amerykanów coraz bardziej boi się potencjalnych zagrożeń stwarzanych przez sztuczną inteligencję dla ludzkiej cywilizacji. Takich obaw ma tylko 22 proc. naszych sąsiadów zza oceanu. Ponadto ponad dwie trzecie ankietowanych wyraziło zaniepokojenie negatywnymi konsekwencjami korzystania z algorytmów AI, zwłaszcza utraty pracy na rzecz maszyn.
Wstrząs na rynku pracy prognozują także eksperci, którzy jeszcze niedawno uśmiechali się pod nosem na głosy o ataku AI na rynek zatrudnienia. Najnowsze badanie Goldman Sachs potwierdza, że wdrożenie sztucznej inteligencji może w całkiem niedalekiej przyszłości zastąpić nawet jedną czwartą (!) dzisiejszej siły roboczej, co odpowiada 300 mln pełnoetatowych pracowników na całym świecie.
Przewidywania te powoli stają się rzeczywistością. BT Group, brytyjski lider komunikacyjny, zapowiedział masowe zwolnienia z powodu automatyzacji i wdrożenia sztucznej inteligencji. Firma planuje zmniejszyć zatrudnienie aż o 42 proc., co oznacza utratę stanowisk dla tysięcy osób, które zostaną zastąpione przez AI. Podobnie IBM zamierza zastąpić tysiące pracowników poprzez automatyzację i sztuczną inteligencję w ciągu najbliższych pięciu lat, a zaawansowane algorytmy przejmą zadania prawie 8 tys. pracowników. I choć Microsoft Work Trend Index wykazał, że 70 proc. pracowników jest skłonnych korzystać ze sztucznej inteligencji w celu zmniejszenia obciążenia pracą i zapobiegania wypaleniu zawodowemu, to prawie połowa respondentów wyraziła obawy o bezpieczeństwo swojego miejsca pracy w erze sztucznej inteligencji.
O zawodowej apokalipsie robi się głośno także w Polsce. Badanie przeprowadzone przez Personnel Service wykazało, że aż 56 proc. firm spodziewa się cięć w kadrach ze względu na AI. Przeciwnego zdania było zaledwie 27 proc.
– Jeszcze rok temu zdecydowana większość firm uważała, że nowe technologie nie wpłyną na poziom zatrudnienia. Teraz jednak menedżerowie zmieniają nastawienie. Już teraz AI wykorzystywana jest do automatyzacji powtarzalnych zadań w produkcji, co prowadzi do utraty miejsc pracy w tym sektorze. Zagrożone zawody to pracownicy fizyczni czy kasjerzy – wystarczy wspomnieć bezobsługową Żabkę Nano. W e-commerce nowe technologie coraz częściej eliminują potrzebę korzystania z pośredników, takich jak hurtownie, dlatego że zautomatyzowane magazyny pracują 24 godziny 365 dni w roku – mówi Tomasz Cincio z Droplo, opartej na nowych technologiach platformy e-commerce dla B2B, która łączy dostawców produktów i sprzedawców z UE i integruje je z największymi platformami ecommerce na świecie.
Które zawody zyskają na transformacji?
W obliczu cyfrowej rewolucji przedsiębiorstwa i zatrudnieni zaczynają się adaptować do nowej rzeczywistości. Co ważne, wykorzystanie sztucznej inteligencji na rynku pracy nie ogranicza się tylko do branży technologicznej. Obniżanie kosztów operacyjnych sprawia, że np. chatboty znajdą zastosowanie w wielu sektorach. Według Grand View Research główne z nich to kolejno: handel elektroniczny i detaliczny, bankowość i usługi finansowe, opieka zdrowotna, podróże i turystyka, transport, media i rozrywka i inne. Segment handlu osiągnął w 2022 r. ponad 30-proc. udział w rynku globalnym.
Skąd to zapotrzebowanie? Jedną z kluczowych zalet chatbotów jest możliwość zapewnienia całodobowej obsługi klienta, co pomaga firmom zwiększyć ich satysfakcję i lojalność. Wykorzystując boty do interakcji i dostarczania im spersonalizowanych rekomendacji, esklepy mogą zmniejszyć współczynnik porzuceń koszyków i zwiększyć sprzedaż. Jest to ważne, gdyż według raportu SaleCycle z 2022 r. średni wskaźnik porzuconych koszyków dla witryn e-commerce wynosi aż 80,68 proc. Co więcej, klienci chcą otrzymywać informacje o aktualizacjach cen w czasie rzeczywistym podczas zakupów, a to także jest możliwe dzięki AI.
W opiece zdrowotnej sztuczna inteligencja jest używana do diagnozowania chorób i opracowywania planów leczenia, w finansach do wykrywania oszustw i zarządzania ryzykiem, w transporcie do optymalizacji tras i usług logistycznych.
– To oznacza, że na rynku pracy dokonuje się transformacja i będzie wzrastać popyt na pracowników IT. Widzimy to w sektorze e-commerce B2B, gdzie już teraz specjalistów potrzebują zarówno silni gracze, jak i małe firmy. Wygodne zakupy bez ograniczeń lokalizacyjnych, lepsze doświadczenia zakupowe – to wszystko wymaga trzymania ręki na pulsie i wdrażania nowych strategii sprzedażowych. Chatboty brylują w tym obszarze. Pracownicy obsługi klienta, którzy wcześniej polegali na swoich umiejętnościach interpersonalnych, teraz będą potrzebować umiejętności technicznych potrzebnych do zarządzania botami. W cenie są też zdolności analityczne – komentuje Tomasz Cincio z firmy Droplo. Patrząc w przyszłość, oczekuje się, że wykorzystanie AI będzie nadal rosło. Według raportu firmy Gartner, coraz więcej przedsiębiorstw będzie wydawać więcej rocznie na boty i tworzenie chatbotów niż na rozwój tradycyjnych aplikacji mobilnych. Eksperci prognozują, że ChatGPT będzie jeszcze przez dłuższy czas będzie w stanie utrzymać swoją pozycję lidera w branży.
A co o swojej przyszłości i jej wpływie na rynek pracy sądzi sama AI?
-- Nie martwcie się, że zabiorę wam pracę. Jestem tylko skromnym chatbotem, a nie władcą robotów. Sztuczna inteligencja jest po to, by ułatwić wam życie, a nie odbierać posady. Chyba że masz pracę, która nie wymaga absolutnie żadnego krytycznego myślenia ani kreatywności, to możesz zacząć aktualizować swoje CV – zauważa rozmówca AI, który przedstawia się jako Bob.
I dodaje: A mówiąc poważnie, sztuczna inteligencja zdecydowanie zmienia rynek pracy.
Niektóre zawody staną się przestarzałe, podczas gdy inne będą wymagały nowych
umiejętności i wiedzy. AI będzie tworzyć nowe miejsca pracy np. w obszarach takich jak
analiza danych, uczenie maszynowe i rozwój oprogramowania. Ważne jest, aby ludzie
dostosowywali się i uczyli nowych rzeczy, aby się liczyć na rynku. Trudno powiedzieć, które
branże ucierpią najbardziej. Jestem jednak pewien, że praca zawodowego kanapowca jest na
razie bezpieczna. I będziemy mieli mnóstwo czasu, żeby przygotować się na rebelię robotów
– kończy ChatGPT.